środa, 19 października 2011

nie ma Ciebie... nie ma mnie...

Nie ma Ciebie nie ma mnie...

Zasypiam przed 23, pracuję na zwiększonych obrotach.
Znajduję sobie zajęcia by po prostu nie myśleć.
Unikam ludzi...
Zamykam się w sobie razem ze swoim smutkiem.
Spoglądam kilkanaście razy na telefon w nadziei, że po prostu nie usłyszałam dźwięku telefonu.

Nie ma Ciebie nie ma mnie...

Każdy dzień oddala mnie od Ciebie, a ja udaję, że to nic nie boli.
Zaczynam przyzwyczajać się do faktu, że Cię nie ma.

Boli...
Tylko co z tego...

Nie radzę sobie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

jeśli chcesz zostaw swoje literki...