A to nazywają Manhatannem Paryża... zachwyca...
Szpilka odpoczywa...
Słońce opala moje ciało, a wiatr je chłodzi...
Spaceruje pięknymi aczkolwiek brudnymi uliczkami małego miasta niedaleko Paryża...
Odpoczywam...
Małe, wąskie uliczki i spokój...
Nawet w hipermarketach nie ma tłumu klientów...
Powiem szczerze, że to zadziwiające spacerować po pustych sklepach. Właściwie w ogromnych galeriach, jestem ja i sprzedawcy...
Dziś dzień zakupów... troszkę wydałam, ale zakupami jestem oczywiście zachwycona. Właściwe kupiłam to co najbardziej chciałam, czyli długą sukienkę oraz buty, i to nawet dwie pary.
Francja mnie zaskoczyła, właściwie kilkoma rzeczami...
Ludzie mało kulturalni, szczególnie w metrze...
Bo w autobusie, kierowca przeprosił nawet za to, że zahamował zbyt gwałtownie i przewrócił się wózek.
Na ulicach - Wolna Amerykanka :-) każdy jeździ jak chce, Szpilka póki co jeździ przepisowo :-) tak tak moi Drodzy Czytelnicy - Szpilka bryka po ulicach Francji autkiem...
Jest godzina po 22.00 a w małym miasteczku nie opodal Paryża cisza i spokój... nikt nie spaceruje po mieście, nikt nie spaceruje nawet z psem...
Widok... hmmm
Jest super... jutro kolejny dzień...
I na pewno będzie ciekawy.
Przesyłam gorące pozdrowienia, z gorącej Francji
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
jeśli chcesz zostaw swoje literki...