Szpilka dziś już zaległa z laptopem w swoim łóżku, czuję się zmęczona i pewnie za chwile przyłoży głowę do poduchy by chodź trochę odpocząć. Przed nią jeszcze 4 dni ciężkiej pracy.
A potem... hmmm marzy jej się morze, ale chyba szef urlopu nie da i zostanie w wielkim mieście, ale to nic bo jest plan B - jak zawsze ostatnio, ale do rzeczy...
Szpilka od wczoraj jest formalnie wolna po stwierdzeniu:
W imieniu Rzeczypospolitej Polskiej dnia 6 kwietnia 2011
Sąd Okręgowy Wydział Cywilny w XX w składzie sędziowskim:
Przewodniczący Sędzia : XY
Sędziowie: YX
YZ
po rozpoznaniu sprawy w dniu 6.04.2011 z powództwa Pani Szpilki przeciwko Panu (yhymm - na Pana to trzeba mieć wygląd i pieniądze) BeBe ogłaszam na podstawie złożonych zeznań ustanie małżeństwa zawartego w dniu 29.04.2000 w Urzędzie Stanu Cywilnego w XX. Tym samym orzekam rozwód.
Moje prawie 11 lat małżeństwa skończyło się w kilkanaście minut. Swoją drogą zobaczcie, Ktoś na podstawie jednego dokumentu, na podstawie zadania kilku pytań każdej ze stron podejmuje w ciągu kilkunastu minut decyzję o rozwiązaniu małżeństwa. Nie zagłębiając się tak na prawdę w żadne szczegóły. Dla mnie to dobrze.
Bo po pierwsze:
nie chciałabym aby sprawa ciągnęła się w nieskończoność bo nie wytrzymałabym psychicznie,
po drugie:
jazdy z Wielkiego Miasta do Małego Miasta są jednak męczące i kosztowne, nie mówiąc już o czasie, który trzeba temu poświęcić.
Ale w życiu są różne sytuacje i czy człowiek jest w stanie w ciągu kilkunastu minut stwierdzić całkiem obiektywnie, że małżeństwo można uznać za nieważne... hmmm ludzie mają taką władzę...
Szpilka sobie poradziła, przeżyła i dała radę z uśmiechem na ustach, był to jeden z trudniejszych dni dla niej. Łudziła się, że tego dnia będzie Ktoś przy niej... że właściwie nie będzie go fizycznie ale tak mentalnie będzie trzymał ją za rękę. Nie prosiła go o to, nie odezwała się słowem do niego od kilku dni. Dlaczego?
Bo jest zbyt dumna, bo jest Kobietą, która chce się poczuć ważna w jego życiu, bo chce poczuć, że on jest w każdym momencie, nie tylko wieczorami podczas spaceru z psem, nie tylko co dwa tygodnie pomiędzy uczelnią a dworcem ...
Że jej osoba stanowi jakąś część jego życia...
Szpilka nie ma takiego poczucia... już nie pisze jak za nim tęskni i jak bardzo brakuje jej jego głosu, a brakuje jej cholernie...
Słów, literek... wszystkiego...
Ale jest uparta i dopóki nie poczuje, że jest ważna będzie uparta...
A tak poza tym wszystkim to nazywam się Szpilka :D
i od wczoraj jestem wolna !!!!!!!!!!!!!!!!
PS.
Jestem. Może nie na wyciągnięcie ręki ale na odległość myśli... Przysiadam na ramieniu lub wciskam się w hele.. Gdziekolwiek... jakkolwiek.. Bylebyś wiedziała , że nie jesteś sama..
OdpowiedzUsuńAaaaa i zapomniałabym..
JESTEM Z CIEBIE DUMNA SZPILKO!!Zawsze w ciebie wierzyłam.