Nagle dostajesz cios, od osoby, od której uwolniłaś się w ostatnich dniach...
Uderza jak zawsze słowami...
boli...
mimo wszystko...
a może dlatego, że znowu jestem z tym sama...
dobrze, że mam poduszkę...
Ona już przyzwyczaiła się do moich łez...Chce zasnąć i nie czuć tego bólu...
Nie chce nic już czuć...nic...
I nie chce czekać... bo to już nie ma sensu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
jeśli chcesz zostaw swoje literki...